#5 Narzędzia (pod)ręczne i przydatne akcesoria. Część 1.


Łopata i Szpadel & Co.

Od kiedy kilka lat temu otworzono w mojej okolicy sklep ogrodniczy, z przyjemności obserwuję stale powiększający się asortyment nie tylko nasion, podłoży czy nawozów, ale też narzędzi i akcesoriów ogrodniczych przydatnych w uprawach balkonowych. Do niedawna tego typu sprzęt był w zasadzie popularny niemal wyłącznie u działkowców z ROD-ów i posiadaczy ogrodów. Dzisiaj wkracza też coraz odważniej pod strzechy (a właściwie pod stropy) miejskich ogrodników. Możemy wybrać dla siebie kilka przydatnych, lekkich i poręcznych narzędzi dobrej jakości, które ułatwią nam pracę. Mamy też do wyboru coraz szerszy wachlarz przydatnych akcesoriów na różne okazje. Przyjrzyjmy się bliżej, w które z nich warto zainwestować, a które są zupełnie zbędne.

"Przychodzi baba (czyli ja) do sklepu ogrodniczego...."
. Tak powinna zacząć się ta anegdota.

Mniej więcej dwa miesiące temu pojawiłam się jak burza w moim ulubionym ogrodniczym,  cała rozentuzjazmowana, bo upatrzyłam sobie w pewnej książce bardzo przydatne narzędzie i postanowiłam koniecznie je sobie sprawić. Sprzedawczyni zapytała mnie, co jest mi potrzebne. "Takie coś do robienia dziur!"- wydeklamowałam, jednocześnie obserwując minę sprzedawczyni i uświadamiając sobie, że moja odpowiedź w zasadzie nie ułatwia sprawy. Pani z ogrodniczego, człek doświadczony, odpytała mnie fachowo w czym ja te dziury zamierzam robić i po co. "Chodzi mi o takie coś ostro zakończone, do robienia dziur w ziemi jak się sadzi"- odpowiedziałam, definiując rzecz językiem rezolutnego pięciolatka.

Groteskowość sytuacji była z minuty na minutę coraz bardziej zauważalna. Pani pokazała mi cierpliwie wszystkie narzędzia, które stały lubi wisiały na stojakach licząc, że może rozpoznam cel zakupów, a ja coraz bardziej przybierałam na twarzy barwę dorodnego buraka ćwikłowego. W końcu skapitulowałam przyznając, że chyba jednak sprawdzę w książce, jak się nazywa upragnione cudo.


Pikownik
Pikownik

Pikownik. To się nazywa 'pikownik'. Kilka dni później wyszłam ze sklepu triumfalnie krocząc z żółtym pikownikiem pod pachą, ciesząc się jak dziecko, że jak tylko wrócę do domu, natychmiast zrobię tym mnóstwo dziur w ziemi i popikuję swoje skarby. Przyznam, że było mi najpierw strasznie wstyd, że błysnęłam radosną niewiedzą, ale z czasem doszłam do wniosku, że przecież niewiedza to nie powód do wstydu. To raczej powód do tego, żeby zadawać pytania.

Dzisiaj chcę pokazać Drogim Czytelnikom kilka obiektów z mojej "bazy narzędziowej" i wyjaśnić króciutko, do czego ich używam.

Łopata kontra szpadel.

Różnica między łopatą a szpadlem jest dla wielu z nas kompletnie niezauważalna, i to do tego stopnia, że oba narzędzia mamy zwyczaj nazywać 'łopatą'. W wersji maxi wyglądają bardzo podobnie, jednak w wersji mini różnica jest dużo bardziej widoczna.

Szpadel służy do przekopywania ziemi. Jego metalowy koniec jest ostro lub szpiczasto zakończony z jednej strony, a górna krawędź, od strony uchwytu jest zagięta tak, żeby można było szpadel dociskać stopą.

Szpadelek i łopatka
Szpadelek i łopatka
📌  W wersji mini, szpadel przyda Ci się do przekopywania i i poluzowywania zbitego podłoża w pojemnikach.


Łopata to narzędzie do nabierania i przenoszenia różnych sypkich materiałów. Ma płaski koniec i nierzadko wyprofilowane boki tak, żeby przy to, co będziemy przenosić zbytnio się nie rozsypywało.


📌  W wersji mini, łopata przyda Ci się do przesypywania podłoża, wermikulitu, keramzytu lub perlitu.


Grabie

Grabie służą do rozdrabniania ziemi lub - w pracach porządkowych - do zgarniania liści lub zielonych  resztek roślin.

📌  W wersji mini, grabie przydadzą Ci się, jeśli  zamierzasz uprawiać rośliny wymagające przycinania, ogławiania (usuwania przekwitłych kwiatów), gubiące liście. Grabie przydają mi się do sprzątania po przycinaniu pędów lub usuwaniu po sezonie krzaków pomidorów. Resztki roślin muszą być wtedy pakowane i wynoszone stopniowo, ze względu na ich znaczącą ilość.



Motyka

Motyka to narzędzie charakteryzujące się ostrzem ustawionym prostopadle do trzonka. Motyką spulchniamy ziemię, ale też odchwaszczamy.



📌 W wersji mini, motyka przydaje się bardzo do spulchniania wierzchniej warstwy ziemi w
     pojemnikach.




Spulchniacz / "pazurki"

Spulchniacz, zwany też ze względu na swój wygląd "pazurkami", jak sama nazwa wskazuje służy do spulchniania i napowietrzania wierzchniej warstwy podłoża.

Spulchniacz / pazurki

📌  W wersji mini przyda się, jeśli nawozy, które zamierzasz stosować miesza się z wierzchnią warstwą podłoża już po posadzeniu roślin. Użycie do tego celu spulchniacza minimalizuje ryzyko
mechanicznego uszkodzenia roślin.




Ciąg dalszy nastąpi....

Komentarze